Dzieci Solorza wydały oświadczenie. „Nie jest prawdą, że oszukaliśmy Ojca”

Dodano:
Zygmunt Solorz Źródło: PAP / Marcin Gadomski
Dzieci Zygmunta Solorza – 68-letniego miliardera, właściciela m.in. Telewizji Polsat czy Netii – zabrały głos ws. jego ostatniego wywiadu. Opublikowano oświadczenie.

Solorz udzielił wywiadu polskiej odsłonie magazynu „Forbes”. Został zapytany o kwestię sukcesji, czyli przejęcia po śmierci kontroli nad Cyfrowym Polsatem i innymi aktywami. Wskazał, że „tak było wcześniej”, lecz „kilka tygodni temu zmienił zdanie”. – Na miejsce dzieci, jako beneficjenta, któremu służy fundacja w Liechtensteinie, wpisałem Fundację Polsat, czyli również dzieci – wskazał.

Solorz: Miałem tego dosyć

Miliarder rozwinął, że chodziło mu o "wszystkie dzieci, w szerokim tego słowa znaczeniu". – Fundacja Polsat istnieje od 25 lat i jej główną misją jest pomaganie dzieciom – zaznaczył. Dopytywany, dlaczego wykonał taki właśnie ruch, powiedział, że utracił zaufanie do bliskich. – Dzieci za wszelką cenę dążyły do przyspieszenia sukcesji, wprowadzając mnie w błąd w kwestii dokumentów, które dały mi do podpisania w sierpniu. To zaszło tak daleko, że cały majątek przekażę Fundacji Polsat. Straciłem [do nich – red.] zaufanie (...). Miałem tego dosyć – podkreślił.

Solorz powiedział, że jego dzieci chciały „wszystko otrzymać dużo wcześniej, niż on zaplanował im przekazać”. – No wiecie, dzieciom trzeba zaufać, więc się zgodziłem. Ale potem zobaczyłem, że są niegotowi i niewdzięczni. Żeby robić biznes, trzeba się wiele nauczyć – wskazał. 68-letni miliarder twierdzi, że podpisując umowę miał przeświadczenie, iż oddaje bliskim kontrolę jedynie nad częścią swojego imperium biznesowego. Zdał sobie jednak sprawę, że jest inaczej – w dniu podpisania dokumentu, który przeanalizowali prawnicy. – Moje dzieci wprost mnie oszukały. Pismo było skomplikowane, z odnośnikami do paragrafów innych dokumentów prawnych, których ja nie mam w głowie – mówi Solorz.

Jest oświadczenie dzieci. To odpowiedź na ostatni głośny wywiad Solorza

Do sprawy tej, po publikacji „Forbesa”, odnieśli się sami zainteresowani. „Nie jest prawdą, że oszukaliśmy naszego Ojca w trakcie podpisywania dokumentacji sukcesyjnej. Porządkując fakty: nasz Ojciec stworzył mechanizm »sukcesji za życia« w 2022 roku – o czym zresztą wspomina w wywiadzie. Ten mechanizm został wcielony w życie 2 sierpnia 2024 roku. Ojciec wiedział, co podpisuje i chciał tego dokonać. Wbrew treści wywiadu, Ojciec tego dnia wielokrotnie rozmawiał ze swoimi prawnikami, a na miejscu obecny był jego zaufany notariusz, który nadzorował prawidłowy tok wszystkich czynności. Następnie, jeden z członków Rad Fundacji w Liechtensteinie kontaktował się z Ojcem, żeby potwierdzić czy Rady Fundacji mają rejestrować zmiany w rejestrach. Ten je potwierdził. Nasz Ojciec jest jednym z najwybitniejszych i najbardziej przenikliwych polskich przedsiębiorców” – piszą: Tobias Solorz, Piotr Żak i Aleksandra Żak w oświadczeniu, zacytowanym przez portal Wirtualne Media.

Dzieci Solorza zaapelowały też o bezpośrednie spotkanie z ojcem do jego obecnej partnerki – Justyny Kulki i prawnika Solorza – Jerzego Modrzejewskiego. Wskazali, że proszą o to od wielu miesięcy, lecz „bez skutku”.

Źródło: forbes.pl / Wirtualne Media
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...